Loading...

Kształtowali naszą świadomość


KS. FRANCISZEK BLACHNICKI

 Urodził się 24 marca 1921 roku w Rybniku na Śląsku w wielodzietnej rodzinie Józefa Blachnickiego i Marii z domu Miller. Do gimnazjum uczęszczał w Tarnowskich Górach; był bardzo aktywny w harcerstwie. W 1938 roku zdał maturę; we wrześniu podjął służbę wojskową. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 roku, aż do kapitulacji. W październiku w Tarnowskich Górach rozpoczął działalność konspiracyjną. W marcu 1940 roku musiał uciekać przed gestapo. Ujęty w Zawichoście i aresztowany, po kilku tygodniach przesłuchań został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Przebywał tam, z numerem 1201, przez 14 miesięcy, z tego przez 9 miesięcy w karnej kompanii, w bloku 13 oraz przez prawie miesiąc w bunkrze. We wrześniu 1941 roku przewieziony z Oświęcimia do więzienia śledczego w Zabrzu, potem w Katowicach. W marcu 1942 roku został skazany na karę śmierci przez ścięcie za działalność konspiracyjną przeciw hitlerowskiej Rzeszy. Po ponad 4,5 miesiącach oczekiwania na wykonanie wyroku został ułaskawiany, a karę śmierci zamieniono mu na 10 lat więzienia po zakończeniu wojny.

W czasie pobytu na oddziale skazańców dokonało się nagłe, cudowne nawrócenie Franciszka Blachnickiego na osobową wiarę w Chrystusa, połączone z decyzją oddania życia na Jego służbę. W latach 1942-45 F. Blachnicki przebywał w różnych niemieckich obozach i więzieniach. W kwietniu 1945 roku został uwolniony przez Armię Amerykańską. Po zakończeniu wojny wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uzyskawszy magisterium z teologii, 25 czerwca 1950 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował kolejno w kilku parafiach diecezji katowickiej :w Tychach, a następnie w Łaziskach Górnych, Rydułtowach, Cieszynie i Bieruniu Starym. . W pracy duszpasterskiej zwracał szczególną uwagę na formowanie grup elitarnych. Wypracował metodę dziecięcych rekolekcji zamkniętych (Oaza Dzieci Bożych).

W latach 1954-56, w okresie wysiedlenia biskupów śląskich uczestniczył w pracach tajnej Kurii w Katowicach. Przez rok przebywał poza diecezją w Niepokalanowie, studiował tam duchowość i metody pracy apostolskiej o. Maksymiliana Kolbego. W październiku 1956 roku uczestniczył w organizowaniu powrotu biskupów do diecezji. W tym samym roku rozpoczął pracę w Referacie Duszpasterskim Kurii diecezjalnej w Katowicach i w redakcji tygodnika ,,Gość Niedzielny''. Zorganizował i prowadził Ośrodek Katechetyczny, a od 1957 roku społeczną akcję przeciwalkoholową pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości, która przybrała charakter ruchu odnowy religijno-moralnej, opartego na duchowości o. Maksymiliana Kolbego. Krucjata wydawała swój dwutygodnik pt. ,,Niepokalana zwycięża''. 29 sierpnia 1960 roku Centrala Krucjaty Wstrzemięźliwości w Katowicach została zlikwidowana przez władze państwowe, a w marcu 1961 roku ks. Blachnickiego aresztowano. Po ponad 4 miesiącach aresztu w więzieniu w Katowicach otrzymał wyrok 13 miesięcy więzienia z zawieszeniem na trzy lata, po czym został zwolniony.

W październiku 1961 roku ks. F. Blachnicki podjął dalsze studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 1964-1972 pracował na KUL-u w charakterze asystenta i adiunkta, współorganizował Instytut Teologii Pastoralnej. W czerwcu 1972 roku zrezygnował z etatu na KUL-u na znak protestu wobec niezatwierdzenia habilitacji ( Eklezjologiczna dedukcja teologii pastoralnej) przez Ministerstwo Oświaty. W tym okresie działalności naukowej opublikował ok. 100 prac naukowych i popularnych. Założył ,,Lubelski Zespół Liturgistów''. Przez 10 lat był redaktorem ,,Biuletynu Odnowy Liturgii''. Od roku 1967 był Krajowym Duszpasterzem Służby Liturgicznej.

W 1963 roku ks. F. Blachnicki podjął na nowo prowadzenie rekolekcji oazowych. Metodę 15-dniowych rekolekcji przeżyciowych zastosował stopniowo do różnych grup młodzieży, dorosłych i całych rodzin. Praca formacyjna zapoczątkowana w oazie rekolekcyjnej, była kontynuowana w małej grupie w parafii. Ks. F. Blachnicki opracował potrzebne do niej pomoce. W ten sposób oazy rozwinęły się w ruch, zwany dziś „Ruchem Światło-Życie”.  W okresie rewolucji Solidarności (1980-1981) ks. F. Blachnicki powołał do istnienia Niezależną Chrześcijańską Służbę Społeczną, mającą upowszechniać ideę ,,Prawda - Krzyż - Wyzwolenie'', tzn. działać w duchu chrześcijańskiej nauki społecznej i ruchu wyzwolenia bez przemocy.

10 grudnia 1981 roku ks. F. Blachnicki wyjechał do Rzymu. Tam zastał go stan wojenny. W roku 1982 osiadł w ośrodku polskim Marianum w Carlsbergu w RFN i rozpoczął organizowanie Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji Światło-Życie. Prowadził w nim pracę duszpasterską wśród polskich emigrantów. Kontynuując pracę społeczno-wyzwoleńczą, wydawał biuletyn ,,Prawda-Krzyż-Wyzwolenie'', a w czerwcu 1982 roku założył ,,Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów'' - stowarzyszenie skupiające Polaków i przedstawicieli innych narodów Europy Środkowo-Wschodniej wokół idei suwerenności wewnętrznej i jedności narodów w walce o wyzwolenie. Tę działalność społeczno-wyzwoleńczą prowadził z pobudek religijnych, inspirowany nauką Jana Pawła II, wierny zasadzie ,,światło-życie''.

 Jeszcze w Polsce, a potem także zagranicą nawiązywał kontakty ekumeniczne z różnymi ruchami odnowy.

Zmarł nagle w Carlsbergu 27 lutego 1987 roku

 17 lutego 1994 roku został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderem Odrodzenia Polski, 5 maja 1995 roku otrzymał pośmiertnie Krzyż Oświęcimski.

 

9 grudnia 1995 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.

 

FRANCISZEK CHRÓSZCZ

polski górnik, weteran trzech wojen pruskich, nazywany Śląskim Drzymałą

 

Urodził się 1 listopada 1846 w Krzyżkowicach w powiecie rybnickim, zmarł tragicznie w środę 8 sierpnia 1906 w Pszowie na Górnym Śląsku– polski górnik, weteran trzech wojen pruskich, nazywany Śląskim Drzymałą.

Zgodnie z pruskim prawem, jako obywatel tego państwa Chrószcz miał obowiązek odbyć służbę wojskową. Komisja poborowa zakwalifikowała go jako zdolnego do zasilenia armii. Ze względu na swoje walory i zdolności został sanitariuszem.

Brał udział po stronie pruskiej w trzech wojnach, kolejno z Danią o Szlezwik i Holsztyn (1864 r.), Austrią o hegemonię w Związku Niemieckim (1866 r.) oraz z Francją (1870-1871 r.). Prawdopodobnie robiłby karierę w wojsku, jednak ze służby wyeliminował go uraz nogi. Małe uposażenie, które było ekwiwalentem wojskowym za poniesiony uszczerbek na zdrowiu na niewiele starczało.

Oprócz wspomnianej renty dorabiał Franciszek Chrószcz po odejściu z wojska na kopalni „Anna”, do tego dalej leczył. Jednak sytuacja materialna stawała się coraz gorsza. Ostatecznie postanowił opuścić Pszów i udać się na zarobkową emigrację. Wyemigrował w 1886 roku do Westfalii. Tam pracował w kopalniach.

Na Śląsk powrócił w 1896. Po powrocie dorabiał jako górnik w kopalni "Anna" w Pszowie. Zwolniono go z pracy i skonfiskowano jego majątek za udział w akcji propagandowej na rzecz wyboru polskich posłów. W czerwcu 1903 roku odbyły się wybory do Reichstagu. Chrószcz wraz z najstarszym synem rozpoczął agitację na rzecz Jana Kowalczyka - redaktora „Górnoślązaka” z Katowic, kandydata na okręg pszczyńsko-rybnicki. Kowalczyk rywalizację wyborczą przegrał.

Za zaoszczędzone pieniądze Chrószcz nabył w Pszowie parcelę, gdzie chciał wybudować dom. Zakupił ziemię z dawnych dóbr hr. Jana Węgierskiego, graniczących z dominium pszowskim, a parcelowanej przez Bank w Poznaniu. Ziemię nabył z myślą o budowie domu. W myśl noweli osadniczej- "kto chce poza zwartą zabudową wznieść dom mieszkalny, lub istniejący budynek urządzić jako dom mieszkalny, powinien uzyskać pozwolenie od wydziału powiatowego. Przed uzyskaniem takiego zaświadczenia policja budowlana nie udzieli pozwolenia na budowę". Franciszek takiej zgody nie otrzymał. Na tym tle dochodziło do częstych nieporozumień pomiędzy Chrószczem a amtowym i zawiadowcą kopalni jednocześnie, Pertuskem oraz żandarmem Rothem. Przed tragedią z 8 sierpnia 1906 roku na zlecenie urzędnika górnicy mu podlegli oraz żandarm zniszczyli z mozołem postawioną przez Chrószcz i synów stodołę[6].

Mieszkanie urządził sobie zatem w wykopanej jamie pod stodołą – pomieszczeniu częściowo wpuszczonym w ziemię, gdzie samodzielnie zbudował murowany z cegieł piec. W końcu lipca 1906 roku Chrószcz dostał rozkaz, by rozebrać ścianę murowaną, przez którą miał uchodzić dym z pieca. Na piec co gorsza nie posiadał także stosownego zezwolenia. Władze również niezwłocznie nakazały zburzyć piec, który miał być niezgodny z obowiązującym prawem. Franciszek Chrószcz zignorował polecenie. Konsekwencją tego była wizyta 35 letniego pruskiego żandarma o nazwisku Rothe, w środę 8 sierpnia tego roku. Policjant miał wymóc na Chrószczu zburzenie m.in. spornego muru. Pomocą służył żandarmowi górnik zajmujący się również murarką, o nazwisku Morawiec. Chrószcz poprosił żandarma, by chwilowo odstąpił od burzenia muru. Prosił z nadzieją, że uda mu się uzyskać odpowiednie pozwolenia pisemne czy to ustne, u władz. Chrószcz tłumaczył, iż płaci regularnie podatki, że brał udział w trzech wojnach po stronie pruskiej. Rzecz jasna Rothe zignorował Chrószcza i nakazał Morawcowi rozebrać mur.

W czasie gdy murarz zabierał się do rozbiórki, Chrószcz zdając sobie sprawę, iż nic nie wskóra oddalił się. Po chwili wrócił z śrutową strzelbą. Wystrzelił w stronę żandarma. Rothe raniony w głowę jeszcze żył, wówczas Chrószcz oddał drugi strzał, tym razem śmiertelny w pierś policjanta. Morawiec w tym momencie szybko opuścił parcelę. Chrószcz ukrył się w pobliskim lasku. Natychmiast wszczęto poszukiwania, ruszyła obława. Otoczony przez żandarmerię Franciszek Chrószcz odebrał sobie życie, strzelając rewolwerem w pierś.

 F. Chrószcz stał się ofiarą rygorystycznego prawa pruskiego. Sprawa odbiła się dużym echem. Całe zdarzenie zbadała prokuratura oraz pułkownik żandarmerii przybyły z Wrocławia. Chrószcza pochowano trzy dni po tragedii bez krzyża, gdzieś pod płotem w bliskości pszowskiego kościoła.

Śmierć Polaka wywołała oddźwięk w ówczesnej prasie. To właśnie wtedy zaczęto nazywać Chrószcza "Śląskim Drzymałą".

Historia Franciszka Chrószcza stała się inspiracją do napisania m.in. dramatu Jana Nikodema Jaronia pt. Wywłaszczenie.

 

HENRYK SZYMICZEK

 

wieloletni dyrektor KWK Rydułtowy, ornitolog z zamiłowania, jeden z pierwszych honorowych obywateli Rydułtów

 

Urodził się 29 grudnia 1932 roku w Rydułtowach. Krótko tu mieszkał. Ojciec Jan został przeniesiony do Kopalni Emma (dziś Marcel), więc przeprowadził się z rodziną do Radlina. Tam Henryk chodził do szkoły powszechnej. Zaraz po wojnie rozpoczął naukę w państwowym gimnazjum i liceum ogólnokształcącym w Rybniku, gdzie zdał maturę. Do 1956 roku studiował na Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie. 

 Pierwszą kopalnią, w której pracował, jeszcze podczas studiów była kopalnia Marcel. Po studiach nakazem pracy został skierowany na kopalnię Rydułtowy. Spędził tam 3 lata, zaczynając jako nadgórnik, potem awansował na sztygara zmianowego, wreszcie na sztygara oddziałowego. Od października 1959 roku do końca 1961 roku pracował jako sztygar objazdowy w nieistniejącej już KWK Rymer w Niedobczycach. W tym okresie zaliczył półroczny epizod w czeskiej kopalni Dul Antonin Zapotocky okręg ostrawsko-karwiński. Poznawał specyfikę kopalni silnie gazowej. Z początkiem 1962 roku został przeniesiony do kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu na stanowisko nadsztygara. Z czasem awansował na kierownika robót. Od 1966 do października 1975 roku pracował jako naczelny inżynier w kopalni Jastrzębie, która została oddzielona od Moszczenicy.

Do 1971 roku mieszkał w miejscowościach, w których akurat pracował. W 1971 roku ukończył trwającą 10 lat budowę domu w Biertułtowach. Ożenił się w 1959 roku. Owocami małżeństwa są córka i dwaj synowie.

Ostatni etap kariery to 15 lat kierowania kopalnią Rydułtowy. Henryk Szymiczek był jej dyrektorem od 1975 roku do przejścia na emeryturę w 1990 roku.

11 maja 1995 roku władze Rydułtów nadały mu honorowe obywatelstwo tego miasta.

Henryk Szymiczek bardzo dużo czasu poświęcał kopalni. - Praktycznie w ogóle nie było go w domu. Bywały święta, wigilia, kiedy dostawał telefon i musiał jechać na kopalnię. Kiedy miał dyżur w domu, musiał być cały czas pod telefonem. Wówczas nie było komórek, jak dziś. Dlatego nie ruszał się z domu. Pracował w ogrodzie, telefon stawiał na okno, żeby go słyszał. Linia telefoniczna była specjalnie ciągnięta z kopalni do domu w Radlinie. Telefon zadzwonił, musiał się stawić w kopalni – mówi Jan Szymiczek. Zaangażowanie w pracę wynagradzał rodzinie wyjazdami w góry, na spływy kajakowe. Uwielbiał Tatry. - Pojeździliśmy sporo po Polsce – wspomina Jan Szymiczek.

Henryk Szymiczek od małego lubił przyrodę, kontakt z naturą. Wydawało się nawet, że zostanie leśnikiem. Ale przeważyły tradycje rodzinne – zawodowo związał się z górnictwem. Ale pasja została. Z lornetką uwielbiał obserwować ptaki na stawach Wielikąt oraz Łężczoku. - Pamiętam, jak się chwalił gdy przekroczył naliczoną liczbę dwustu gatunków ptaków zaobserwowanych podczas swoich wędrówek – wspomina syn Jan. W weekendy brał swojego jamnika i chodził do lasu. Potrafił wyciągnąć małżonkę z domu, żeby razem z nim posłuchała słowika. Kupował wszystko, co dotyczyło ptaków. Książki, albumy, broszury, polskie i obcojęzyczne, taśmy z głosami ptaków, których słuchał zamiast radia. - Nie mogliśmy mu zrobić prezentu związanego z ptakami. Wszystko miał – mówi Jan Szymiczek.

Zamiłowanie do ornitologii miało też poważniejszy wymiar. Był założycielem i wieloletnim członkiem Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. Wielokrotnie wybierał się z ornitologami na bagna biebrzańskie. Obserwował i obrączkował ptaki. Uczestniczył w zjazdach ornitologicznych. W 1993 roku na zjeździe we Wrocławiu został odznaczony złotym ślepowronem jako jeden z ornitologów z Górnego Śląska (ślepowron to rodzaj czapli, w Polsce pod ścisłą ochroną). Zawsze interesował się lekkoatletyką. We wczesnych latach swojego życia był członkiem klubu lekkoatletycznego Naprzód Rydułtowy, biegał na 3000 metrów z przeszkodami, zdobył wicemistrzostwo śląska. Pasjonował się narciarstwem, w sezonie zimowym we wcześniejszych latach jeździł w Tatry na Kasprowy, a później jego ulubionym stokiem był Soszów we Wiśle.

 

Przy KWK Jastrzębie założył koło PTTK. Był prezesem klubu piłkarskiego Górnik Jastrzębie oraz później GKS Naprzód 23 Rydułtowy. Dzieci nie podzieliły ornitologicznej pasji. Może Jan częściowo. Lata na szybowcach w rybnickim aeroklubie. Towarzyszy ptakom w locie.

 31 maja, kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Radlinie – Biertułtowach. Tłumy żegnały Henryka Szymiczka. Zmarł 24 maja dożywszy 79 lat. Spoczął na miejscowym cmentarzu. Od lat zmagał się z chorobą Parkinsona. Oznaki nasilały się, po leczeniu cofały, potem znów narastały. Jednak nie Parkinson spowodował śmierć. Ta nastąpiła po rozległym zatorze w czwartek 24 maja.

 

MARGICIOK JAN

pseud. August, Mazur, Mały, Dymitrow,  Skowronek 

Urodził się 10.07.1915 r. w Kokoszycach k. Wodzisławia Śl. Był synem Franciszka i Magdaleny z d. Bayer. Mieszkał w Rydułtowach w powiecie rybnickim.

Od dzieciństwa wykazywał zamiłowanie do pracy społecznej. Był podharcmistrzem Hufca ZHP w Rydułtowach. W 1940 r. (mimo kalectwa po wypadku, jakiemu uległ w dzieciństwie) przeszedł szkolenie wojskowe i podjął działalność konspiracyjną jako żołnierz ZWZ, współpracując ściśle z L. Hałaczkiem. Początkowo wykonywał obowiązki kuriera w tej organizacji, a następnie dostał polecenie zorganizowania wywiadu. Utworzenie siatki wywiadowczej dawało możliwość zdobywania cennych informacji o ruchach wojsk niemieckich, ich rozmieszczeniu oraz rodzaju produkcji w niemieckich zakładach zbrojeniowych.

W lutym 1941 r. został aresztowany, ale udało mu się zbiec podczas transportu z Rybnika do Katowic. Musiał się ukrywać, lecz po przedostaniu się na Zaolzie nadal prowadził działalność konspiracyjną. W 1941r. wraz z L. Hałaczkiem dokonał reorganizacji obwodu cieszyńsko-zaolziańskiego. Działał tu, posługując się nazwiskiem Hans Joschke, jako szef wywiadu. W wyniku zdrady-26.01.1943 r.- jego siatka (tzw. „siatka Augusta”) została rozbita, on sam  aresztowany i przewieziony na gestapo w Katowicach gdzie poddany został długotrwałym przesłuchaniom.

 Juliusz Niekrasz tak o tym pisze:
„Siatka „Augusta” została rozbita z końcem stycznia 1943 r. przez agenta gestapo, Edwarda Gałuszkę, syna nadsztygara z Karwiny. Studiował on przed wojną stomatologię w Warszawie, uchodził za polskiego nacjonalistę, domagał się przyłączenia Zaolzia do Polski. Metrykę skrajnego nacjonalisty nadało mu zapisanie się do Legionu Zaolziańskiego i ukończenia kursu dywersji w Hermanicach koło Ustronia. Jaką on wówczas spełniał rolę i komu służył, trudno powiedzieć, w każdym razie zaistniały wszelkie przesłanki, aby Margiciok i Hałaczek obdarzyli go pełnią zaufania jako Polaka. Agent pracował w czasie okupacji początkowo jako pielęgniarz, a następnie jako felczer w szpitalu w Orłowej. Przyjęty do organizacji ZWZ stał się jednym z najbliższych współpracowników „Augusta”. Będąc agentem gestapo, przekazywał systematycznie zdobywane informacje. Gestapo nie spieszyło się. Do masowych aresztowań przystąpiono dopiero 26 stycznia 1943 r. W tym dniu na stacji w Bystrzycy na Zaolziu ujęci zostali Margiciok i Hałaczek. Śledztwem objęto na początek 71 osób.”

Następnie, w grupie 71 osób, został przewieziony 29.11.1943 r. do KL Auschwitz - i tam rozstrzelany 29.11.1943 r. Według wystawionego aktu zgonu nr 33212/1943 - potwierdzonego przez lekarza obozowego, zmarł o godz. 17:49, określenie przyczyny zgonu to "plötzlicher Herztod" (nagły zawał serca).

LEOPOLD HAŁACZEK

pseud. Tadek, Góra, Herman
        

Urodził się 29.09.1912 r. w Bottropie, leżącym w powiecie Recklinghausen (Westfalia). Był  synem Teofila i Marii z d. Jezusek.

         Rozpoczął naukę w szkole ludowej w Bottropie, ale przenosząc się z matką do kolejnych miejscowości, zmieniał także szkoły. Po zakończeniu I wojny światowej wrócił wraz z ojcem na Górny Śląsk. Ojciec jego wziął udział w Powstaniach Śląskich, za co odznaczony został między innymi Krzyżem Walecznych, a po podziale Górnego Śląska podjął pracę jako urzędnik celny. Mieszkał między innymi w Zabetkowie w powiecie raciborskim, w Wierzbiu w powiecie lublinieckim i w Krzyżkowicach w powiecie rybnickim.

1.09.1926 r. wstąpił do Państwowego Gimnazjum w Rybniku i uczęszczał do niego do l.05.1932 r. Powodem przerwania nauki po sześciu klasach była choroba i śmierć matki. l.11.1932 r. wstąpił do dwuletniej Szkoły Rolniczej w Rybniku, którą ukończył 24.03.1934 r. 

W roku 1927 r. wstąpił w szeregi harcerskie, a dwa lata później w 1929r. założył drużynę harcerską w Krzyżkowicach, którą kierował do l.04.1933 r. Z tym dniem został mianowany kierownikiem Młodzieży Starszoharcerskiej.

Na przełomie 1935-1936 r. odbywał służbę wojskową w Dubnie. Po zwolnieniu z wojska, pracował jako urzędnik w kopalni "Charlotta" w Rydułtowach. Równocześnie prowadził agenturę ubezpieczeń spółki "Silesia" i działał społecznie jako komendant hufca harcerzy w Rydułtowach.

Od początku wojny zaangażował się w działalność konspiracyjną w okolicy Rybnika. Od 1939r. współpracował z J. Margiciokiem i wraz z nim kierował POP (Polską Organizacją Powstańczą) powstałą w Rydułtowach, a następnie stworzył siatkę konspiracyjną na terenie powiatu rybnickiego zwaną „siatką Augusta” (została ona rozbita przez gestapo w 1943r.).  W 1940r. została mu powierzona rola kuriera: jako agent ubezpieczeniowy objeżdżał powiat rybnicki i zbierał informacje potrzebne do działalności konspiracyjnej.

 Jesienią 1940 r. zwolniono go z pracy za " manifestowaną polskość", a 18.12.1940 r. został aresztowany w domu J. Margicioka. Po sześciu tygodniach udało mu się zbiec i przy pomocy kolegów z organizacji konspiracyjnej ZWZ przedostał się do Czech, gdzie pod zmienionym nazwiskiem ( Leopold Wala) prowadził pracę konspiracyjną w okolicy Orłowej na Zaolziu jako zastępca komendanta ZWZ/AK.

Juliusz Niekrasz w pracy Z dziejów AK na Śląsku pisze:

„Przed wyjazdem na Zaolzie emisariusze zostali poinformowani, że w Orłowej mieszka godna zaufania rodzina Michnolów (Walenty Michnol służył przed wojną w policji konnej w Katowicach), u której zamieszkali. Margiciok nazywał się teraz Hans Joschke, a Hałaczek – Leopold Wala. Oficjalnie występowali jako agenci towarzystwa ubezpieczeniowego „Silesia-Versicherungs-Gesellschaft”. W kilka dni później sprowadzili do siebie do pomocy Teofila Wita („Waligóra”).
Praca „Augusta” przyniosła duże sukcesy. Dzięki pomocy inspektora i współpracy innych emisariuszy, jak Wilhelm Wawrzyńczyk („Jaś”) oraz współpracy innych emisariuszy, jak Walter Stefek („Sęp”) i szeregu innych osób szybko zaczął odbudowywać organizację, a stosując się do otrzymanych instrukcji, główny nacisk kładł na rozbudowę wywiadu. […]
W 1942 r. kierowanie konspiracją w połączonych obwodach cieszyńskim i zaolziańskim przejął Leopold Hałaczem, natomiast Jan Margiciok poświęcił się całkowicie pracy wywiadowczej. Odtworzona przez Margicioka i Hałaczka organizacja objęła nie tylko Cieszyn, Trzyniec, Karwinę, Bogumin, Frysztat, Wisłę, Skoczów, Ustroń, ale nawet małe wsie. Organizacja posiadała szeregiem punktów kontaktowych, na przykład w zakładzie dentystycznym dr. Ernesta Winklera w Lutyni Dolnej, u ks. Józefa Adamieckiego w Jabłonkowie, w piekarni Tadeusza Cicheckiego w Boguminie i innych.”

Przez zdradę lekarza z Orłowej, 16.01.1943 r. został zatrzymany przez gestapo. Ratując się ucieczką, postrzelony w głowę został uwięziony w cieszyńskim więzieniu, a po trzech miesiącach przewieziony do KL Auschwitz i osadzony na bloku 11. W czerwcu 1944 r. wraz z czterema innymi więźniami został powieszony w miejscowości Rychwałd k. Żywca, a jego ciało spalono w oświęcimskim krematorium.

RODZINA KARASKÓW

29 marca 1984r. rodzina Karasków została uhonorowana przyznaniem medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata oraz honorowym obywatelstwem Izraela. To właśnie oni: Teresa Karasek (matka: ur. 1888-zm.1967), Jerzy Karasek (syn: ur.24.04.1932r.), Leon Karasek (syn: 6.09.1930r.) oraz Zofia Gawenda z d. Karasek  (córka: ur. 5.04.1925r.) przez kilka miesięcy 1945r.udzielali pomocy ukrywającemu się Żydowi- Emilowi Schonbergerowi, któremu udało się zbiec z Marszu Śmierci.

Historia pomocy

Teresa Karasek wraz z dziesięciorgiem dzieci mieszkała przed wojną w miasteczku Rydułtowy na Śląsku (powiat Rybnik). Jej mąż zginął tragicznie w kopalni w 1933 r.

„Tu było bardzo spokojnie. I Żydzi tu mieszkali. Nawet u mojej ciotki mieszkały dwie Żydówki, bardzo fajne. Przed wojną życie było normalne. Nikt nikogo nie pokazywał palcem” – opowiada Zofia, córka Teresy.

W czasie II wojny światowej Rydułtowy zostały włączone do Rzeszy: trzech synów Teresy Niemcy wcielili do Wehrmachtu. Jeden uciekł przed werbunkiem i ukrywał się. W ukryciu przebywała również najstarsza córka, która w ten sposób chroniła się przed zesłaniem na roboty w głąb Rzeszy.

W styczniu 1945 r., gdy Teresa Karasek wracała rankiem z kościoła, spotkała człowieka, który poprosił ją o pomoc. Zabrała go do domu, poczęstowała chlebem i gorącą kawą. Emil Schönberger, lekarz z Koszyc, był więźniem obozu zagłady w Auschwitz, udało mu się uciec z Marszu Śmierci w styczniu 1945 r.  U Karasków ukrywał się do końca wojny.

Szczegóły ukrywania wspomina Zofia Gawenda: „No, i potem on został u nas, gdzie był? W samych dziurach. To nie było tak, że on był z nami w mieszkaniu, nie. To nie było możliwe. Nawet był w chlewiku przy gęsiach.” Środki ostrożności były konieczne, ponieważ do samego wyzwolenia w gospodarstwie Karasków stacjonowało wojsko niemieckie. Gdy domownicy spali, Teresa pozwalała Emilowi opuszczać kryjówkę, siedzieli wtedy razem i rozmawiali.

Stosunki łączące rodzinę z Emilem były serdeczne. Rodzina Zofii nie oczekiwała żadnego wynagrodzenia ani zadośćuczynienia za pomoc: „Nikt nie mówił, że za to coś się komuś należy. To, co było, to się jadło, to było bezinteresowne (…) Trzeba było człowieka uchronić aż się to wreszcie skończy, to tylko”.

Emil Schönberger w trakcie ukrywania pomógł leczyć dwoje dzieci krewnych Karasków. Jak opisuje Gawenda, jednemu ocalił w ten sposób życie.

Emil przebywał w ukryciu od 28 stycznia do 26 marca 1945 r. Powrócił do Koszyc. Odnalazł żonę. W 1967 r. wyemigrowali do Izraela. Zamieszkali w Hajfie. Zmienili nazwisko na Schronek. Dr Schronek został szefem kliniki. Obecnie Schronkowie nie żyją. Rodzina Zofii pozostaje w kontakcie z ich dziećmi.


 Działacze patriotyczni w okresie międzywojennym

 

wg Hansa Lukaschka, głównym ośrodkiem w powiecie rybnickim „faktycznego niebezpieczeństwa polskiego dla państwowości niemieckiej były Rydułtowy.”

 Bielaczek Augustyn – urodził się w Rydułtowach, dowódca I batalionu rybnickiego pułku powstańczego Grupy Południe w III powstaniu śląskim.

 Buła Ignacy - słynny rydułtowski księgarz wędrowny, organizator POW w Rybnickiem, prezes rydułtowskiego oddziału PCK, członek Rady Obywatelskiej powstałej w 1922 r. w Rydułtowach Dolnych.

Buła Jan - członek kółka „eleusowskiego” w Rydułtowach, organizator POW w Rydułtowach, pierwszy naczelnik rydułtowskiego gniazda TG „Sokół”, zmarł w Murnau w 1945r.

Buła Józef - uczestnik I wojny światowej, działacz narodowy, aresztowany w 1919 r. , powiatowy komendant POW w powiecie rybnickim, szef sztabu Dowództwa Głównego POW, zginął w Mauthausen w 1941 r.

 Chrószcz Józef – urodził się 10 I 1892 r. w Pszowie. Bratanek Śląskiego Drzymały. Walczył w trzech powstaniach śląskich. Działacz plebiscytowy, uczestnik kampanii wrześniowej, wsławił się w obronie Śląska. Aresztowany i wywieziony do Oświęcimia, zginął w 1940 r. 

 Chrószcz Waldemar - sekretarz OMP w Rydułtowach, działacz organizacji polskich w okresie międzywojennym.

 Chrószcz Wilhelm - właściciel pierwszego „Polskiego Domu Towarowego” z zakładami szewskim i krawieckim w Rydułtowach. W listopadzie 1918r. wszedł w skład polskiej rady ludowej utworzonej w Rydułtowach.  Wtedy też ufundował z własnych pieniędzy oraz dobrowolnych składek rydułtowian, sztandar polski. Na czerwonym tle widniał tam biały orzeł bez korony z głową zwróconą w lewo, a wokół wyhaftowany napis: ”Orzeł powstał z więzów, ran i wzleciał na polski łan.” 24 listopada sztandar ten Chrószcz umieścił w oknie wystawowym swego sklepu, a obok niego- dwie biało-czerwone chorągwie oraz dwa plakaty z napisami patriotycznymi. W 1919r. w efekcie wzmożonych represji niemieckich wymierzonych w polskich działaczy na Górnym Śląsku, w jego domu przeprowadzano systematyczne rewizje w poszukiwaniu broni i amunicji. 1 maja 1919r. stanął na czele polskiego pochodu zorganizowanego dla uczczenia święta Konstytucji 3 Maja, który wyruszył spod jego sklepu. W podobnym pochodzie zorganizowanym w Rybniku nie mógł wziąć udziału, ponieważ został zaatakowany w drodze do miasta przez oddział Grenzschutzu.  W jego domu od stycznia 1919r. mieściło się biuro Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, w którym w każdy piątek udzielano górnikom porad prawnych. Gdy w Rybnickiem powołano do życia  Dowództwo Główne POW, został oficerem zaopatrzeniowym. W jego domu odbywały się tajne zebrania o charakterze wojskowym, podczas których dokonywano m.in.  przyjęć nowych członków tej organizacji.   w jego domu przechowywano granaty wykonywane z materiałów wynoszonych przez górników z kopalni. W okresie plebiscytowym został, członkiem Polskiego Komitetu Plebiscytowego w Rydułtowach. W 1920r. wszedł w skład rydułtowskiego oddziału Samoobrony Kopalń, Hut i Kolei, a następnie – grupy działaczy planujących wybuch II powstania śląskiego. Po opanowaniu przez powstańców poczty, centrali telefonicznej i dworca kolejowego powierzono mu funkcje komendanta tychże obiektów. Był uczestnikiem III powstania śląskiego- dowodził kompanią wartowniczą, której zadaniem była  stabilizacja sytuacji na ziemiach Górnego Śląska.  Stał na czele rydułtowskiego kółka „eleusowskiego”

 Jerzy Dembczyk- pierwszy powstaniec śląski , który zginał 18 sierpnia 1919r. W chwili śmierci miał 19 lat. W miejscu jego śmierci, na tunelu, postawiono obelisk znajdujący się w mało widocznym miejscu niedaleko ul. Raciborskiej. 

 Jendrośka Józef (1888-1928) – urodził się w Rydułtowach, przywódca peowiacki, bliski współpracownik Stanisława Rostworowskiego. Jeden z założycieli Związku Powstańców Śląskich.

 Mandrysz Józef - działacz narodowy i powstańczy z Rydułtów. Urodził się 11.09.1881r. w Stassfurcie w Westfalii. Jeszcze podczas pobytu w Westfalii założył Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół.” W 1911r. powrócił na Śląsk- osiedlił się w Rybniku, gdzie otworzył zakład rzemieślniczy. Był współorganizatorem POW Górnego Śląska w powiecie rybnickim, powstańcem, działaczem plebiscytowym- w Polskim Komitecie Plebiscytowym w powiecie rybnickim. Z chwilą rozpoczęcia okupacji hitlerowskiej, ukrywał się przed poszukującymi go Niemcami- wpierw wyjechał do Niemiec, a następnie na Śląsk Cieszyński. Został aresztowany w marcu1941r. i przesłany do KL Auschwitz, gdzie był zarejestrowany 17.04.1941r. jako więzień Nr 15091. Zginał w tym obozie 4.01.1944r.

Mandrysz Wiktor - piekarz, działacz narodowy i powstańczy, członek „Apo” i miejscowego Polskiego Komitetu Plebiscytowego.

 Michalski Józef – urodził się 15 II 1889 r. w Rydułtowach. Drogerzysta w Wodzisławiu, działacz peowiacki i plebiscytowy, dowódca pułku wodzisławskiego w III powstaniu śląskim, ranny. W okresie międzywojennym członek Rady Miejskiej Wodzisławia i długoletni jej przewodniczący. W latach 1935-1938 poseł IV kadencji Sejmu Śląskiego. W czasie okupacji za granicą - w obozie dla internowanych na Węgrzech. Po wojnie pracował w Urzędzie Miejskim w Nysie. Zmarł 29 VIII 1947 r. w Nysie i tam został pochowany. Po dwóch latach jego zwłoki ekshumowano i złożono na cmentarzu w Rybniku we wspólnej mogile byłych dowódców powstańczych.

 Połomski Józef - działacz narodowy i powstańczy, współzałożyciel towarzystwa teatralnego „Zorza”, wiceprezes Ogniska Polskiego w Holandii w czasie I wojny Światowej, założyciel POW w powiecie rybnickim, właściciel Górnośląskiej Centrali Odzieży, prezes chóru „Cecylia”.

Szostek Augustyn (1886-1939) - organizator POW na Głożynach. Uczestnik trzech powstań śląskich. W III powstaniu dowodził kompanią głożeńską. Zmarł w 1939 r. po torturach zadanych mu w więzieniu rybnickiego gestapo.

 Tomas Emanuel (1884-1963) – urodzony w Rydułtowach, działacz Towarzystwa św. Jacka, powstaniec śląski, prezes miejscowego ZPŚl., poseł na Sejm RP w latach 1938-1939.

 

CZASY II WOJNY ŚWIATOWEJ

 Marchwica Józef - muzyk, prowadził kopalnianą orkiestrę, mieszkał w Rydułtowach, ukończył konserwatorium w Katowicach, tam też po studiach grał jako pierwszy skrzypek w filharmonii. Zginął tragicznie w czasie wojny w 1944 r.

Mayer Franciszek (Franz) - ur. w Pszowie. Malarz i sztukator osiadły w Rybniku. W 1832/33 odnowił ołtarz główny w kościele katolickim w Tychach, a w latach 1837-1840 taki też ołtarz w kościele w Wodzisławiu. W okresie 1857-1861 zajmował się restauracją ambony i ołtarzy w kościele w Rydułtowach. W 1850 r. namalował duży obraz Matki Boskiej Pszowskiej, umieszczony w szczycie fasady tamtejszej Bazyliki.

Mende Lucjan - ur. 6 VI 1896 r. w Opolu. Lekarz ogólny - dyplom lekarski Uniwersytetu Wrocławskiego uzyskał w 1921 r. Lekarz szpitala powstańczego w Rydułtowach podczas III powstania śląskiego. Od 1922 r. lekarz w szpitalu w Wodzisławiu Śl., a od 1930 r. lekarz rejonowy. Działacz PCK. Po II wojnie światowej pracował nadal w Wodzisławiu Śl. jako lekarz ogólny i dziecięcy aż do swojej śmierci 13 VI 1971 r.

Nawrat Rudolf - mieszkaniec Rydułtów, działacz AK, znał sześć języków, co wykorzystywał w pracy konspiracyjnej, brał udział w Powstaniu Warszawskim, po wojnie więzień we Wronkach, po zwolnieniu osiedlił się w Pszowie.

Nepilly Georg (1875-1940) - ur. w Jakubowicach, z wykształcenia chirurg, dyrektor szpitala rydułtowskiego w latach 1900- 1934. Zmarł w Gdańsku. Wśród mieszkańców Rydułtów cieszył się ogromnym szacunkiem. 

Radlik Franciszek (1862-1920) - ur. w Lublińcu, długoletni dyrektor kopalni „Charlotte”  w Rydułtowach, był inicjatorem wielu miejscowych inwestycji, np. dzisiejszego osiedla Orłowiec, przyczyna jego śmierć do dziś owiana jest tajemnicą.

Różański Józef (1885-1944)- działacz narodowy w Biertułtowach. Założyciel organizacji polskich w okresie przed powstaniami śląskimi. W okresie okupacji ukrywał się. Schwytany przez gestapo został natychmiast rozstrzelany w 1944 r.

Rybnicki Franciszek (1815-1854) - sołtys Radoszów Dolnych, poseł do berlińskiego Zgromadzenia Narodowego.

Schmula Juliusz - ur. 30.XII.1829 r. w Pszowie. Oficer w armii pruskiej w randze majora. Wykładowca w szkole oficerskiej, działacz polityczny, poseł na sejm i do parlamentu. Obrońca interesów polskiego robotnika na Górnym Śląsku. Zmarł 30.III.1909 r.

Skowronkowie Gertruda (1918-1943) i Erwin( 1916-1942) - ich dom w Radlinie w okresie okupacji stał się ośrodkiem polskiej konspiracji ZWZ-AK. Za działalność konspiracyjną małżonkowie zostali aresztowani w 1942 r. W tym samym roku rozstrzelano Erwina pod ścianą śmierci w Oświęcimiu. W tym samym obozie koncentracyjnym Gertruda została zamęczona w 1943 r. mając zaledwie 24 lata. #nowastrona#

Sowa Emil - ur. 5.VII.1913 r. w Pszowie. Uczestnik wojny obronnej w 1939 r. Wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Szlak bojowy rozpoczął w Syrii. Brał udział w kampanii libijskiej, włoskiej, walczył pod Monte Cassino, w bitwie o Anglię i w Apeninach. Zmarł 6.XII.1994 r. w Katowicach. 

Staniczek Henryk - ur. 1917 Syrynia, gimnastyk, narciarz, zapaśnik, reprezentant Polski, uczestnik VII Zapaśniczych Mistrzostw Europy (1937) i Mistrzostw Polski (38 r. - 3 miejsce).

Strzałka Brunon - ur. 1912 Lubomia, nauczyciel (min. na Głożynach, Pszowie), folklorysta, pisarz, opublikował min. „Godki i bojki śląskie” oraz „Godek i bojek śląskich ciąg dalszy”, publikował także w „Kalendarzu Opolskim”i „Poglądach”, sporą część tekstów przedstawiono na antenie Polskiego Radia w Opolu.

Szulik Jan (1893-1942)- z Radlina, poseł do Sejmu Śląskiego w Katowicach i do Sejmu w Warszawie od 1936 r. W okresie okupacji działacz ruchu oporu ZWZ. Zamęczony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.

Szymański Wacław (1889-1939) - przedwojenny dyrektor kop. „Emma” (Marcel). Działacz społeczny. W latach 1939 aresztowany i zastrzelony przez strażnika w obozie koncentracyjnym Buchenwald.

Tomiczek Henryk - ur. 1917, w młodości zam. w Gorzycach - doktor historii gospodarczej, autor min. „80 lat spół-dzielczości na ziemi rybnicko-wodzisławskiej”, w latach 1972-1978 ekspert ONZ ds. spółdzielczości w Afryce.

Tytko Józef - ur. 6.III.1888 r. w Pszowie. Brał udział w I wojnie św. Działał w organizacjach związkowych i towarzystwie śpiewaczym „Paderewski”. Dowódca III batalionu 1 pułku wodzisławskiego w pierwszym powstaniu śląskim. Ranny, zginął rozstrzelany 18.VIII.1919 r. w Pszowie.

Tytko Paulina (Czajka) - ur. 11.X.1889 r. w Pszowie. Żona Józefa Tytki. Niestrudzona działaczka w polskich organizacjach kulturalno - oświatowych. Kurier i łącznik POW. Kolportowała ulotki i inne materiały propagandowe podczas powstań śląskich.

Tytko Wojciech - ur. 31.III.1898 r. w Pszowie. Walczył w I wojnie św. W 1917 r. wstąpił do tworzonego we Francji WP. Uczestnik powstań śląskich. Działacz plebiscytowy. W III powstaniu śląskim dowódca baonu pszowskiego. Brał udział w walkach nad Olzą i Odrą. Zmarł 19.VIII.1966 r w Pszowie.#nowastrona#

Wallach Robert - ksiądz, budowniczy kościoła w Skrzyszowie, krzewiciel trzeźwości, odznaczony orderem „Pro Ecclesia et Pontifice”.

Włoczek Paweł - ur. 3.I.1886 r. w Katowicach - Załężu. Dowódca batalionu powstańczego w Pszowie w III powstaniu śląskim. Działacz społeczny, propagator przyłączenia Śląska do Polski. Współorganizator POW na terenie Pszowa. Uczestnik walk wrześniowych 1939 r. Zmarł w 1956 r w Pszowie. 

Wolny Stanisław - ur. 1914 Gorzyce, harcerz, inicjator powołania Polskiej Organizacji Powstańczej, zmarł w 1942 r. Oświęcimiu.

Szostek Augustyn (1886-1939) - organizator POW na Głożynach. Uczestnik trzech powstań śląskich. W III powstaniu dowodził kompanią głożeńską. Zmarł w 1939 r. po torturach zadanych mu w więzieniu rybnickiego gestapo.

Bulanda Józef (1909-1972)- ur. w Westfalii, lekarz chirurg m.in. w Rydułtowach, po II wojnie św. dyrektor w tymże szpitalu, pod jego kierunkiem dokonano modernizacji starych budynków szpitalnych. Jak wspominają mieszkańcy, odznaczał się wyjątkowymi walorami etycznymi i moralnymi.


123 Sample Rd, Samplington, SA 12345
(555) 0123